Czy bycie Aptekarzem to też farmacji sztuka?
A jak do tego przypiąć, że tak powszechnie jest dostępna nauka?
Jak tam przeszczepić treść artykułów i zajawek,
które w razie braku działania wieszczą nam rychły zdrowia upadek?
I tak jak w potoku słów co brzmią naukalnie,
opisywany jest nasz stan zdrowia na dziś aktualnie.
I mógłbym do Was pisać, niczym status na fb "to skomplikowane"
to jednak nie chciałbym, aby w waszych głowach powstawał zamęt.
Np rzucić tekstem, że poprzez receptorów H1 blokowanie,
zmniejszy się sekrecję kwasu solnego - czego nie rozumiesz chamie.
A wy odpowiedzieć możecie - "Gdzie ja mam kwas? Żółć mnie zalewa,
kiedy ja po prostu bez zgagi nie mogę zjeść kawałka chleba."
Czego tu nie rozumieć w mechanice działania,
kiedy schemat jest tak prosty do rozczytania.
Mogę wam pięknie otworzyć oczy na zioła nieznane,
lecz co wam po nich kiedy one też stanowią reklamy zamęt.
Wystarczy poczytać bajki z Czystka krainy,
a dojdziemy do momentu w którym wyzwala od smoków i rozaniela księżniczek miny.
Bzdury o działaniach przeciw nowotworowych,
należy włożyć do więzień do których powinni trafić twórcy tekstów takowych.
Gdyż, na ich podstawie, nie daj Boże osoba ciężko chora,
bagatelizować zaczyna rady oraz leczenie pana doktora.
Bo Ona w internecie przeczytała, terapię swoją na nowo ujrzała...
tak jak Wy ten tekst:) z uśmiechem mam nadzieję na koniec tematu,
leczenie zostaw specjalistom brachu.
Co dostęp mają do Twoich moczu, krwi czy tomografu wyników
byś miał kogo za frak złapać, by terapii nie podejmował bez liku.
A wybierał tą zawsze najwłaściwszą oraz jej bezpieczeństwo.
A że raz nie trafi... Znachorzy z neta nie mają na celu leczenia,
lecz zadbanie o kondycję i wypełnienie Swojego portfela .
Bądźcie zdrowi