I wchodzą oni cali na biało,
jakby komiksów nam było mało.
Najpierw może pojawiać się nieprzyjemne w boku kłucie,
czasem rozwolnienie, ale zawsze dyskomfortu uczucie.
Ruszamy więc może nie tak chyżo do lekarza,
któremu badanie krwi zlecić nam się czasem zdarza.
I wychodzi najpierw Batman - aminotransferaza asparaginianowa,
a zaraz za nią Robin - aminotrasferaza alaninowa.
Jakież to straszne pojęcia dla naszego zdrowia,
i organizmu, że takie dwa paskudztwa się w nim chowa.
Jeszcze do tego jak się pojawiają,
to zwykle lekarze złe wieści dla nas mają.
Że wątroba zaczyna swój o pomoc krzyk,
i że na nasze zdrowie np alkohol zastawił wnyk.
Jednak nie doraźnie, a raczej swą konsekwencją,
doprowadzamy do marskości gorszej niż jakby ktoś uderzył pięścią.
Bowiem zarówno Aspat jak i Alat to takie dwie latarnie,
zapalające się kiedy z naszą wątrobą zaczyna dziać się marnie.
Pamiętajcie więc o życia higienie,
gdyż dobre zdrowie zawsze jest w cenie.
A domeną każdego typu leczenia
jest zapobiegać niż liczyć na koleje losu odwrócenia.
I znowu ta paskudna dieta się przewija,
co gałki oczne do góry wywija.
Jak i to, że prawidłowa ciała masa,
sprawi, że lepiej się człowiek czuje ze sobą na golasa.
Lecz gdy nie daj Boże dojdzie do choroby,
niech sytuacja wasza nigdy nie spowoduje zgody,
na brak walki o lepsze życia koleje,
w którym tak wiele się jeszcze zadzieje.
Bądźcie zdrowi